Ponowne otwarcie granic, to także wzmożony ruch na międzynarodowych trasach. Można oczekiwać, iż wielu naszych rodaków wyruszy do kraju południowych sąsiadów. Co ich tam czeka?
Policja czeska nie ma sentymentów. Szczególnie, gdy dotyczy to polskich kierowców korzystających z tranzytu, nie opłacający obowiązkowego przejazdu za autostrady i nie przestrzegających ograniczeń dopuszczalnych prędkości. Za to wszystko w Czeskiej Republice grożą kary.
Już na odcinkach tuż za granicą czekają na nas czeskie patrole policji, które nie tylko obserwują zachowanie kierowców, ale także nowoczesnymi urządzeniami mierzą prędkość pojazdów.
Policja zapowiada kary dla kierowców zakrywających twarz maską
Ale od pewnego czasu czeska policja ma nowa broń. To autobus, w którym miejsca pasażerów zajmują funkcjonariusze uzbrojeni w kamery. Pojazd ten przemieszcza się po najbardziej uczęszczanych czeskich drogach i wyłapuje m.in. nieprawidłowe manewry pojazdów, źle rozmieszczone ładunki na ciężarówkach, rozmowy telefoniczne kierowców czy brak zapiętych pasów.
Top Speed Team, to nie tylko autobus, ale również kilka współpracujących podczas takich akcji oznakowanych i nieoznakowanych radiowozów.
Źródło: Týdeník Policie