Categories: Klasyki

Klasyk tygodnia – Sir Vival (1958) – to miał być najbezpieczniejszy samochód na świecie

Bezpieczeństwo pasażerów, to jeden z najważniejszych tematów w motoryzacji. Konstruktorzy od dziesięcioleci zmagają się z tym problemem i wciąż projektują kolejne i lepsze rozwiązania. Pisząc o bezpieczeństwie, trudno nie wspomnieć o zapewne najdziwniejszym wynalazku w tej dziedzinie.

Jednym z takich konstruktorów-amatorów był Walter C. Jerome z Worcester w stanie Massachusetts, który nie był zadowolony z bezpieczeństwa oferowanego przez ówczesne samochody z lat pięćdziesiątych XX wieku i dlatego postanowił sam zaprojektować pojazd, który spełni jego wyjątkowe wymagania.

W przedniej części zrezygnowano ze skrętnej osi – nie była potrzebna, ponieważ dzięki przegubowi cały przód auta kierował się tam, gdzie chciał kierowca. Cały zestaw miał długość 5,28 m.

Pod maskę trafił 6-cylindrowy silnik z Hudsona (1956) o pojemności skokowej 5 l, który miał moc 160 KM i współpracował z przekładnią automatyczną Hydramatic.

Kierowca zajmował centralne miejsce, jak na mostku kapitańskim, a za nim zamontowano kanapę dla pasażerów. Pojazd miał trzy reflektory, dwa w przedniej tzw. skrętnej części, które sprawdzały się na zakrętach, a trzeci umieszczony centralnie oświetlał przestrzeń na wprost pojazdu.



Klasyk tygodnia – filmowy Leyland Mini 1000 Mr. Bean (1976) z oryginalnym fotelem

Zastosowano także gumowe zderzaki wypełnione powietrzem, co miało minimalizować skutki ewentualnych kolizji, a w kabinie pasażerskiej wbudowano stalową klatkę bezpieczeństwa. Na pokładzie znalazły się również pasy bezpieczeństwa.

Szyba czołowa, a właściwie część szklanej tuby, która mogła obracać się dookoła własnej osi.Dzięki takiemu rozwiązaniu można było zastosować stacjonarne wycieraczki ze spryskiwaczem oraz system nawiewu ogrzewający szybę.

Pomysłodawca tego motoryzacyjnego kuriozum nie planował produkcji seryjnej, ale jedynie maksymalnie 12 egzemplarzy, których cenę skalkulowano na 10 tys. dolarów amerykańskich, czyli dwukrotnie więcej niż w owych czasach kosztował luksusowy Cadillac. . Prace nad projektem trwały 10 lat i pochłonęły znaczne środki finansowe. Ostatecznie jedyny egzemplarz, który udało się zbudować, stał się gwiazdą wielu salonów motoryzacyjnych.

Sir Vival przetrwał do dzisiaj, chociaż jego stan wymaga gruntownej renowacji. Znajduje się w garażu firmy Bellingham Auto Sales, której historia od 1949 roku związana jest ze sprzedażą i serwisem samochodów marki Hudson.

Źródło: Bellingham Auto Sales

 



Redakcja

Recent Posts

Slow Road by Mazda – odwiedzamy muzea motoryzacyjne

Samochody są dla wielu z nas nieodłącznym towarzyszem zarówno weekendowych eskapad, jak i wakacyjnych podróży.…

12 godzin ago

Audi – napęd quattro: rozpoczął nowy rozdział w historii rajdów i wyznaczył standardy w autach

Od pojazdów wojskowych, przez rajdy, aż do samochodów osobowych. Tak wyglądała droga, jaką pokonał napęd…

12 godzin ago

EuroNCAP – elektryczny Ford Capri na 5 gwizadek

Nowy, elektryczny Ford Capri zdobył maksymalną ocenę 5 gwiazdek w testach bezpieczeństwa Euro NCAP (European…

2 dni ago

Hyundai Motor Europe – Xavier Martinet dołączy w roli prezesa i dyrektora generalnego

Hyundai Motor Europe (HME) ogłosił, że Xavier Martinet zastąpi Michaela Cole'a na stanowisku prezesa i…

2 dni ago

Toyota – globalna dominacja na światowym rynku motoryzacyjnym

Toyota Motor Corporation w pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 roku sprzedała globalnie 7,61 mln samochodów i…

2 dni ago

EuroNCAP – CUPRA Tavascan z oceną 5 gwiazdek w testach zderzeniowych

Elektryczny SUV coupe CUPRA Tavascan, dołączając do modeli Formentor, Leon i Born, potwierdza wysoką pozycję marki…

2 dni ago