Chwała organizatorom, że w tak trudnym okresie doprowadzili do realizacji tej imprezy. Jak można było oczekiwać, było znacznie mniej wystawców, ale i tak nie zabrakło atrakcji, a przede wszystkim ciekawych pojazdów. Klasyki są w modzie!
To, że było mniej wystawców, nie oznacza wcale nudnej wystawy. Tradycyjnie w Poznaniu pojawiło się wiele motoryzacyjnych perełek, a wśród nich 92-letni Rolls-Royce Phantom i legendarne Bugatti, które wraz z innymi pojazdami prezentuje Jan i Maciej Peda, a ich Lorraine Dietrich uhonorowany został nagrodą dla najstarszego auta imprezy. Nie zabrakło też ekipy Retro Motor Hobby z jedynym w Polsce egzemplarzem Opla 12lg z 1933 roku.
Klasyk tygodnia – Mercedes-Benz F 200 Imagination z 1996 r.
Nie mogło także zabraknąć polskiej motoryzacji. Mogliśmy podziwiać Syreny, Warszawy, Polonezy i Tarpany. Dużym zainteresowaniem cieszyły się najstarsze ciągniki, z pierwszym Ursusem na czele.
Retro Motor Show, to także gratka dla kupujących. Dużą ofertę przedstawiła Giełda Klasyków oraz Austor. Szkoda, że tym razem zabrakło kilku liczących się klubów jak m.in. Klub Zabytkowych Mercedesów Polska. Piąta edycja odbywających się po rocznej przerwie spowodowanej pandemią, przeszła do historii.