Ford postanowił powalczyć o segment pojazdów długodystansowych i wprowadził do oferty przednionapędowego Transita z długim rozstawem osi, zabudową skrzyniowo-plandekową i sypialnią w dwóch wersjach. Mieliśmy okazję porównania obu wersji.
Jako baza pod zabudowę posłużył Ford Transit z najdłuższym rozstawem osi – 4522 mm, oznaczony L5. Miejsce do spania w jednym samochodzie testowym zamontowano na dachu,w drugim z tyłu – wydłużając w tym celu kabinę.
Transit to przede wszystkim przemyślana kabina kierowcy. Trudno tu się do czegoś przyczepić. Jest bardzo dużo schowków, można wygodnie odstawić napój, odłożyć telefon, jest miejsce na dokumenty i inne drobiazgi potrzebne w podróży. Kierowca ma do dyspozycji dwa gniazda USB, w tym jedno umieszczono na półce pod szybą na wprost. Dzięki temu podczas jazdy można np. korzystać z telefonu zamocowanego do szyby czy rejestratora, bez konieczności przeciągania długiego kabla,który w trasie by tylko zawadzał. Pod szybą znajdowało się również gniazdo12-voltowe, a przy fotelu kierowcy230-voltowe. Miejsce można zająć wygodnie, dzięki sporej regulacji kierownicy, zarówno w pionie, jak i w poziomie. Wielofunkcyjna kierownica podnosi również komfort prowadzenia. Nie ma tu żadnych wątpliwości, można działać intuicyjnie. Po lewej stronie znajdują się przyciski do obsługi tempomatu, po prawej wyświetlacza komputera pokładowego umieszczonego między zegarami i systemu multimedialnego.
Bardzo wygodne były też fotele, które dodatkowo miały opcję podgrzewania, co w długiej trasie, szczególnie zimą może się przydać. Kolejnym ułatwieniem była podgrzewana szyba, automatyczne wycieraczki, które działały bez zarzutu oraz światła adaptacyjne, które się nie myliły – Bi-Xenonowe z ledami do jazdy dziennej.
Samochody standardowo wyposażono w modem FordPass Connect, który dzięki funkcji Live Traffic dostarcza aktualnych danych o ruchu drogowym oraz modyfikuje trasę przejazdu, uwzględniając warunki drogowe. Był też system multimedialny Ford SYNC 3 z dotykowym 8-calowym ekranem oraz nawigacja, cyfrowe radio DAB/AM/FM i zestaw głośnomówiący Bluetooth. System można połączyć z telefonem za pomocą drugiego gniazda USB i korzystać z aplikacji Apple CarPlay i Android Auto.
Z noclegiem
Testowane samochody miały dwa różne rozwiązania kabiny sypialnej. Obydwa przygotowane przez firmę Spojkar. W jednym wydłużono i podwyższono kabinę. Dzięki temu z tyłu, za fotelami kierowcy i pasażera można było zamontować łóżko o szerokości 54 cm. Natomiast nad kabiną i pod leżanką wygospodarowano sporo miejsca na rzeczy niezbędne w długiej trasie. Drugie rozwiązanie to klasyczny„kurnik”, czyli miejsce do spania zamontowane na dachu pojazdu. W tym przypadku samochód miał podwójną kanapę (podgrzewaną), pod którą mieścił się dość pojemny schowek. W środku mamy do dyspozycji całą przestrzeń, bez przegrody, natomiast dzielone są siedziska, dzięki czemu można zajrzeć do środka, otwierając tylko połowę, co jest rozwiązaniem dobrze przemyślanym. Dodatkowo w oparciu środkowego fotela zamontowano składany stolik z kolejnym miejscem na kubki.
Wydłużona kabina sprawia, że zabudowa jest krótsza, ale nadal mieści taką samą liczbę europalet jak „kurnik”, natomiast samochód ma wówczas długość całkowitą przekraczającą 8 m. Za to kierowca ma dużo więcej miejsca na swoje rzeczy. Łatwiej też wygodnie odpocząć,bo wystarczy przejść na tył. 54 cm to niewiele, ale trudno oczekiwać więcej w samochodzie dostawczym.Sypialnia na dachu była przytulniejsza i miało się wrażenie większej przestrzeni,ale żeby się położyć, trzeba się wspiąć na górę i zmieścić w otworze w dachu. Nie każdy jest na to gotowy.Kolejny mankament to ograniczenie ruchu, a raczej utrudnienie. Jeżeli czegoś zapomnimy zabrać na górę, musimy schodzić i wchodzić, co może być dość uciążliwe. Jest też znacznie mniej miejsca na przechowywanie rzeczy. Oczywiście można je umieścić na górze i albo spać z nimi, albo je każdorazowo przekładać na dół, ale to kolejne utrudnienie,które będzie potęgowało bałagan.
Dodatkowy balast
Obydwa pojazdy napędzał ten sam, 2-litrowy silnik wysokoprężny EcoBlue spełniający normę Euro 6d o mocy 130KM i maksymalnym momencie obrotowym360 Nm, z którym współpracowała manualna, 6-biegowa skrzynia. W ofercie jest również 6-biegowy automat SelectShift oraz silnik o mocy 160 KM.Tak skonfigurowany układ napędowy już na wstępnie wzbudza wątpliwości.A w praktyce wygląda to tak, że samochód jest dość ospały i potrzebuje czasu, żeby się rozpędzić. Żeby nabrał dynamiki, trzeba przeciągać biegi. Na wzniesieniach bez redukcji, się nie obejdzie. Pod tym względem gorzej wypada pojazd z zabudową sypialną na dachu. Takie rozwiązanie sprawia, że samochód jest wysoki i „spłaszczony”z przodu, co zwiększa opór powietrza i jeszcze bardziej obniża osiągi. Efekt: w trasie wskazówka prędkościomierza zatrzymała nam się na 100 km/hi mimo pedału przyspieszenia w podłodze – uparcie trzymała się tej wartości. Wówczas w ładowni mieliśmy ok.100 kg ładunku, więc zaledwie 1/10 możliwości. W mieście i okolicach natomiast, przy prędkości dochodzącej do 70 km/h, gdy nie trzeba nagle wyprzedzać, silnik ten wydaje się wystarczający. Do dyspozycji były też dwa tryby jazdy:normalny i ekonomiczny. Oczywiście w tej sytuacji w trasie ekonomiczny może tylko frustrować, ponieważ sprawia,że samochód jeszcze woniej reaguje na pedał przyspieszenia.
Ford Falcon XA GT RPO 83 aż 30 lat spędził w australijskim kurniku
Każdym z tych samochodów pokonaliśmy dystans ponad 600 km. W przypadku wydłużonej kabiny z leżanką, spalanie wyszło dużo niższe – średnie na poziomie 9,1 l/100 km. Przy prędkości oscylującej wokół 100 km/h– zeszło jeszcze o litr. Natomiast podobny dystans Transit z „kurnikiem”pokonał, zużywając średnio12,6 l/100 km. Czyli sporo więcej.
Zawieszenie pracowało dość sprawnie, wystarczająco wygłuszając nierówności,jak na ten typ samochodu. Oczywiście przy pustej ładowni tył ochoczo podskakiwał na garbach zwalniających.W miejskich warunkach świetnie natomiast sprawdza się układ kierowniczy,który sprawia, że mimo dużych gabarytów,tym samochodem można sprawnie manewrować.
Jazdę ułatwiała też cała masa asystentów, co w długich trasach ma wyjątkowe znaczenie. Testowy egzemplarz był wyposażony m.in. w inteligentny tempomat z ogranicznikiem prędkości iSLD. System dodatkowo rozpoznaje znaki drogowe i może automatycznie dostosowywać do nich prędkość, co jeszcze wydaje się dość ryzykowne, ponieważ tego typu rozwiązania nie zawsze działają prawidłowo. Transit wyposażony był również w aktywny system utrzymywania pojazdu w pasie ruchu oraz zapobiegania kolizjom.
100 kg więcej
Ford Transit L5 to podwozie z kabiną z największym w ofercie rozstawem osi– 4522 mm. Dzięki zastosowaniu napędu na przód masa własna całego pojazdu jest o 100 kg niższa w stosunku do odmiany z napędem na tył. Niższa jest też o 100 mm wysokość tylnej części ramy i wynosi 635 mm.Wytrzymałe podwozie na ramie drabinkowej stanowi płaską i solidną podstawę do zabudowy. W tym przypadku w jednym egzemplarzu zabudowę skrzyniowo-plandekową wykonała firma Carpol, a w drugim Nadwozia-Partner. W związku z tym, że w jednym samochodzie trzeba było wy dłużyć kabinę, żeby uzyskać miejsce do spania, zabudowa jest krótsza o 350 mm. Mimo to w obydwóch ładowniach mieści się 10 europalet. Obydwoma pojazdami przy pełnym, 95-litrowymbaku paliwa, można przewieźć niecałą tonę ładunku. Pojazd z kurnikiem jest o 90 kg lżejszy.
W krótszej zabudowie Carpol zastosowano dzielone symetrycznie burty aluminiowe o wysokości 400 mm i pionowe zamknięcie kasetowe. Zabudowa madach o wysokości regulowanej w zakresie 300 mm. Podłoga została wykonana z wodoodpornej sklejki antypoślizgowej o grubości 15 mm. Długość tej zabudowy wynosi 4850 mm, a szerokość 2150 mm. Dach znajduje się na wysokości maksymalnie 2400 mm. Stalowe uchwyty do mocowania ładunku zamontowano w profilu obwodowym, jest ich 8. Z lewej strony zamontowano burtofirankę zapinaną na oczka, z naciągiem poprzecznym.
Podobnie jak w przypadku zabudowy Carpol, zabudowa Nadwozia-Partnerma ma aluminiowe burty o wysokości 400 mm i plandekę. Jest natomiast dłuższa – 5200 mm i odrobinę szersza– 2200 mm. Dach znajduje się na wysokości 2300 mm. W tym przypadku burtofirankę zastosowano z dwóch stron. Plandeka jest naciągana za pomocą napinaczy i zapinana klamrami.Uchwytów do mocowania ładunku jest 12.
Podłogę wykonano ze sklejki antypoślizgowej dwustronnie foliowanej z jednostronnym odciskiem siatki. Tutaj też można zamówić osłony przeciwnajazdowe oraz skrzynkę narzędziową i zbiornik na wodę.
Podsumowanie
Kurnik czy leżanka? Odpowiedź z pozoru prosta, jednak nie do końca. Pojazd z zabudową sypialnią na dachu będzie miał większy apetyt na paliwo, ale za to może mieć bardziej pojemną ładownię i wyższą ładowność, co w przypadku dmc 3,5 t ma niebagatelne znaczenie. Za to na leżance z tyłu będzie łatwiej wypocząć, więcej też można zabrać rzeczy w podróż i łatwiej będzie utrzymać porządek. Nie bez powodu zapewne kierowcy szukający pracy często zaznaczają, że interesuje ich samochód wyposażony w takie rozwiązanie… I jeszcze kwestia silnika – do takich zastosowań warto wybrać wersję 160-konną.
Ford Transit L5 2.0 EcoBlue 130 KM FWD – podstawowe dane techniczne
Backsleeper | Topsleeper | |
Silnik | 2.0 EcoBlue, 4-cylindrowy | 2.0 EcoBlue, 4-cylindrowy |
Pojemność skokowa (cm3) | 1995 cm3 | 1995 cm3 |
Moc maksymalna 130 KM | 130 KM przy 3500 obr./min | 130 KM przy 3500 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 360 Nm przy 1500-2500 obr./min | 360 Nm przy 1500-2500 obr./min |
Skrzynia biegów | 6 biegowa, manualna | 6 biegowa, manualna |
Długość | 8050 mm | 7790 mm |
Szerokość | 2320 mm | 2270 mm |
Wysokość | 3050 mm | 3300 mm |
Rozstaw osi | 4522 mm | 4522 mm |
Masa własna | 2520 mm | 2430 mm |
Ładowność | 948 kg | 1070 mkg |
Długość ładowni | 4850 mm | 5200 mm |
Maksymalna szerokość ładowni | 2150 mm | 2200 mm |
Maksymalna wysokość ładowni | 2200-2400 mm | 2300 mm |
Autor: Katarzyna Dziewicka